Co może zagrażać twojemu zdrowiu? Hamburgery podwyższające poziom cholesterolu? Cola podnosząca poziom cukru we krwi? Siedzący tryb życia? Zanieczyszczenie powietrza? Stres w pracy? To oczywiste, ale to nie wszystko. Najgorsze zagrożenia to te, które lekceważysz lub nie jesteś świadoma, że naprawdę są niebezpieczne. Należą do nich buty na wysokich obcasach.
To, że idąc nierównym chodnikiem w wysokich szpilkach można skręcić kostkę lub upaść i zedrzeć kolana, nie jest niczym zaskakującym. Natomiast niewiele kobiet zdaje sobie sprawę z tego, jak niebezpieczne dla zdrowia jest noszenie bardzo wysokich obcasów. Każda kobieta zna to uczucie, kiedy na koniec dnia zdejmuje obcasy i czuje niewiarygodną ulgę i jednocześnie pulsujący ból stóp. Nic dziwnego, bo stopy nie są przystosowane anatomicznie do poruszania się w takim obuwiu. Cały ciężar ciała skupia się na podbiciu stopy i palcach, podczas gdy powinien być rozłożony na całą powierzchnię stopy. To powoduje zmęczenie, szczególnie gdy buty ściskają palce.
Nogi to nie jedyna część ciała, która cierpi. Bardzo mocno obciążony jest kręgosłup, bo wysokie szpilki wymuszają zmianę postawy. Zmienia się krzywizna kręgosłupa w odcinku lędźwiowym i piersiowym. Kręgosłup i stopy to nadal nie wszystkie poszkodowane części ciała. Mięśnie i ścięgna nóg ulegają skróceniu, bo przyzwyczajają się do określonej pozycji. Aby zapobiec stałym zmianom, należy możliwie często naciągać ścięgna. W przeciwnym wypadku, będą bardzo bolały po zdjęciu szpilek i chodzeniu w płaskich butach.
Cześć kobiet nie wyobraża sobie życia bez wysokich szpilek i obcasów. Oczywiście, noszenie szpilek raz na jakiś czas nie spowoduje dramatycznych skutków, ale raczej nie powinno się ograniczać tylko do takiego rodzaju obuwia. Należy zakładać także płaskie buty, żeby dać nogom i plecom szansę na odpoczynek. Można też wybierać buty na platformach, bo różnica w położeniu pięty i śródstopia nie będzie taka drastyczna jak w przypadku klasycznych szpilek.