Choć zima za oknem to warto rozejrzeć się za letnimi butami, które jeszcze stoją na sklepowych półkach i uśmiechają się do nas, co najmniej o połowę niższymi cenami. Hitem ostatniego lata, a nawet wiosny i jesieni były meliski – urocze, plastikowe trzewiki. I nawet chętnie sięgnęłabym po nie, zastanawiam się jednak, czy w nadchodzącym sezonie będzie jeszcze można wyjść w nich na ulicę.
Niektóre części naszej garderoby można nosić przez lata, a ich klasyczny krój i wzór cały czas będzie modny. Inne są niestety chwilowym wybrykiem, na który wydajemy zbyt dużo pieniędzy, a potem rzucamy w kąt i zapominamy w ogóle o ich istnieniu. Obawiam się, że podobnie może być w przypadku melisek.
Jeżeli ktokolwiek nie wie czym są i jak wyglądają wspomniane buciki już śpieszę z wyjaśnieniem. Są to plastikowe lub kauczukowate baletki. Zostały one zaprojektowane przez Vivienne Westwood dla australijskiej marki – Melissa. W kolekcji dostępne były także niewielkie szpilki peeptoe i sandałki na obcasie. Cukierkowe, różnorodne barwy obuwia urozmaicone były przez równie urocze dodatki – serduszka, kuleczki, wisienki, czy kokardki. Cena za nie była zbyt wygórowana, bowiem producent życzył sobie mniej więcej 400-600zł. To i tak wiele jak na polski rynek, dlatego też wyprodukowano wiele podróbek, które skutecznie udawały dzieło Vivienne Westowwod.
Sporą zaletą melisek jest materiał z którego są zrobione – plastik. Dzięki niemu buciki doskonale sprawdzają się w deszczu, a także szybko wysychają. Materiał jest jednak także największym problemem, ponieważ noga w plastiku może się pocić, a przy wysokiej temperaturze mogą powstać odparzenia. Opinie użytkowniczek również są rozbieżne – jedne panie zachwalają, inne oczerniają produkt Vivienne Westwood. Dla części kobiet buciki są obowiązkowym elementem garderoby, dla innych – przesłodzonym trzewikiem na stópkę 5-letniej księżniczki, a nie dorosłej kobiety. Prawda jest taka, że nie przekonamy się dopóki same nie spróbujemy.
A na występ, bądź chociaż pokaz w pastelowych bucikach zdecydowała się Rihanna oraz polska prezenterka Magda Mołek, które chętnie zakładała je do programu programu „Dzień dobry TVN”. Dzięki temu wiele kobiet zobaczyło, zakochało się, a potem wypróbowało plastikowe buty.