Plastikowe buty – hit czy kit?

Temat plastikowych butów jest aktualny od kilku sezonów. Mogłoby się wydawać, że buty całościowo wykonane z plastiku będą tworem, który przeminie bez echa lub zaistnieje tylko na jeden sezon. A tu psikus, bo plastik robi karierę.

Kultowe Melissy wcale nie są młode. Brazylijska firma produkuje je już od 25 lat w ogromnych ilościach. Lwia część produkcji przeznaczona jest na eksport. Jeżeli komuś wydaje się, że Maelissy są niewygodne, bo plastik pije w stopy i nie przepuszcza powietrza, to jest w błędzie. Buty wytwarza się z Mel-flexu – tworzywa, które dostosowuje się do kształtu stopy. Natomiast jeśli ktoś martwi się o pocące się stopy, to może wybrać buty ażurowe – idealne na ciepłe dni. W ślad za brazylijską firmą poszły inne marki i teraz butów z plastiku jest co niemiara w różnych sklepach. Nie wszystkie są tak wygodne jak oryginalne Melissy. Nie wszystkie są też tak drogie. Para dobrych butów kosztuje nawet 500 złotych.

Wybór modeli jest naprawdę szeroki – od delikatnych balerinek mocno odsłaniających stopę aż po kalosze w fantastycznych kolorach. To właśnie kolory są mocną stronę plastikowych butów, bo materiały syntetyczne mają tą zaletę, że można je wyprodukować praktycznie w każdym kolorze. Hitem ostatnich sezonów są plastikowe buty w stylu vintage. Przeważnie są to obcasy w przepysznych cukierkowych kolorach, ozdobione ornamentami modnymi w latach sześćdziesiątych – wisienkami, kokardkami, serduszkami. Ale plastikowe buty to nie tylko baleriny, szpilki czy kalosze damskie. To także eleganckie półbuty w stylu oksfordzkim, koturny i sandały. Ich zaletą jest również łatwość utrzymania obuwia – wystarczy umyć je pod bieżącą wodą i pozostawić do wyschnięcia.